![]() | ||
Poniżej znajdują się odnośniki do szczegółowych opisów ze zdjęciami, najpopularniejszych roślin z tej grupy. Index roślin | ||||||
Salwinia pływająca, wiąśl (Salvinia natans)![]() ![]() Salwinia pływająca jest malutką jednoroczną paprocią wodną. Choć występuje w naszym kraju, to nie łatwo ją znaleźć. Jest rośliną rzadko spotykaną (występuje głównie w starorzeczach) i znajduje się pod ścisłą ochroną gatunkową. Chcąc więc ją legalnie zdobyć powinniśmy udać się do odpowiedniego sklepu, gdzie niestety, także nie jest częstym widokiem. Zazwyczaj w sklepach z roślinami wodnymi sprzedawane są bardziej ciepłolubne gatunki (pochodzące z tropików), które polskiej zimy nie przeżyją. Najczęściej będzie to Salvinia auriculata zwana uszkowatą i Salvinia minima, różni się ona jednak węższymi i gęściej ułożonymi listkami. Dlatego przed zakupem, dobrze dokładnie się przyjrzeć zdjęciom. Cała kępka salwinii dorasta do kilkunastu centymetrów i składa się z delikatnych pędów, na których wyrastają listki, zebrane w okółkach po trzy. Oglądając roślinę, wyraźnie widać jednak tylko dwa eliptyczne listki, dorastające do 1.5 cm. Trzeci, środkowy listek znajduje się pod wodą i składa się z licznych nitkowatych odcinków, które przypominają raczej korzenie. Jako, że listki pokryte są delikatnymi włoskami, woda z salwinii spływa jak po kaczce. Zdrowa roślina zanurzona pod wodę natychmiast wypływa zupełnie sucha, ma się wrażenie, iż unosi się na wodzie wykorzystując jej napięcie powierzchniowe. Salwinia nie lubi wody zbyt twardej i miejsc zacienionych. Jak wspomniałem wcześniej, salwinia w Polsce występuje rzadko, jednak udało mi się znaleźć jej stanowisko, gdzie była bardzo liczna. Ponieważ rozrasta się dość szybko, zarosła powierzchnie wszystkich zbiorników w okolicy (stawy, starorzecza, a nawet pobliską rzeczkę). Akweny te wyglądały jakby porośnięte rzęsą i dopiero po bliższych oględzinach okazało się, że to salwinia. Rzęsy zresztą, także tam nie brakowało, salwinia często rośnie w towarzystwie jej, oraz żabiścieku. Z tego właśnie miejsca kilkanaście kępek salwinii trafiło do mojego stawu. Dokładnie mówiąc, to zabrałem rośliny z pobliskiego rowu, gdzie zostały wyrzucone przez wędkarzy chcących oczyścić sobie choćby część stawu. W owym rowie tysiące roślinek czekała śmierć - i pomyśleć, że jest to roślina chroniona. W warunkach naturalnych salwinia jesienią zamiera, zaś tzw. sporokarpy (sporangia przypominające małe bulwki) zimują w obumarłej masie roślin na dnie zbiornika. Jako, że salwinia jest rośliną różnozarodnikową, w jednych sporokarpach powstają zarodniki męskie, w innych żeńskie. Po rozpadnięciu się ścianek sporokarpu, zarodniki wypływają na powierzchnię, tworzą przedrośla, i nowe rośliny. W oczku wodnym jednak zwykle sprawa ma się inaczej. Jesienią podczas czyszczenia oczka i wyławiania liści, usuwamy także sporokarpy. W moim stawie zauważyłem w maju tylko jedną malutką, odradzającą się roślinkę. Niestety i ją usunąłem z oczka, podczas wyławiania płatków kończącej kwitnienie jabłoni (była tak mała, że nie sposób było ją wypatrzyć). Salwinię można więc polecić do bardziej naturalnych ogrodów wodnych, gdzie nie wymieniamy wody i obumarłe rośliny nie są sprzątane zbyt gruntownie. A szkoda bo roślinka ma w sobie wiele uroku. Odmiany tropikalne (sprzedawane też jako rośliny akwariowe) można przezimować w akwarium. Salwinia pływająca - zamów sadzonkę on line. | ||