| Oczko wodne z siatkobetonu |
| ||
| ||||
Dlaczego siatkobeton? Oczko z siatkobetonu to najtańsze, najtrwalsze i wyglądające najbardziej naturalnie oczko wodne. Powyższe zdanie zapewne zdziwi wiele osób, jako że praktycznie wszystkie źródła mówią, iż jest dokładnie odwrotnie. Omówię wszystko po kolei odnosząc się do najpopularniejszych moim zdaniem oczek foliowych (z tym, że oczka z laminatów są drogie, małe, o nienaturalnym i niemożliwym do zamaskowania wyglądzie i mają z góry nadanym kształt nie zawsze nam odpowiadający, chyba wszyscy się zgodzą). Najpierw co nieco o kosztach. Jeden metr kwadratowy niezbyt drogiej folii do oczek wodnych kosztuje około 15 zł (pomijam koszt wełny mineralnej układanej pod folią). Przy oczku siatkobetonowym o pojemności kilku metrów sześciennych (dwie warstwy siatki) koszty są o połowę mniejsze. Przy większych oczkach koszt wzrasta o 5 zł za każdy metr kwadratowy (dwie dodatkowe warstwy siatki), lecz jest to wciąż taniej od folii. Uwaga: obecnie ceny stali znacznie wzrosły (nawet dwukrotnie). Teraz o wytrzymałości. Producentom folii z pewnością nie spodoba się to co napiszę, lecz niestety prawda jest taka, że materiał ten często ulega uszkodzeniom. Dziury w folii mogą wygryzać myszy, a ryjące krety gdy natrafią na folię przebiją ją bez trudu. Korzenie drzew rosnących w pobliżu a nawet rośliny wodne w oczku (np. pałki) też są niebezpieczne dla folii. Jeśli mamy psa to możemy być pewni, że będzie on chciał wykąpać się w naszym stawie, a kończy się to zwykle przebiciem folii przez jego pazury. Najwięcej uszkodzeń pojawia się jednak w okresie zimowym, kiedy to pęczniejący lód przesuwa ozdobne kamienie i kosze z roślinami. Te z kolei dziurawią folię. Bywa ona też przebijana podczas robienia przerębli. Powyższe wady folii można ograniczyć stosując gumową membranę EPDM lecz ta kosztuje około 30 zł za metr kwadratowy (około 5 razy tyle co siatkobeton). Dla oczka siatkobetonowego krety, myszy, psy i korzenie są niestraszne, można w nim bez obawy o uszkodzenia chodzić, przesuwać kosze z roślinami, oraz się kąpać :-)(zdjęcie). I o wyglądzie. Beton tworzący oczko porasta brązowo-zielonym nalotem, który wygląda bardzo naturalnie (nie razi). Ponad powierzchnią wody pojawiają się także porosty z glonów, pierwotniaków a nawet mchów. Aby ten proces przyspieszyć wystarczy pomalować beton... jogurtem. Szybko będzie wyglądał jak stare rzeźby lub zmurszałe skały wapienne. W oczkach z folii też oczywiście pojawiają się podwodne porosty z glonów, jednak na czarnym tle wyglądają nienaturalnie. Poza tym zawsze oczka te szpecą fałdy z folii na zagięciach (nie łatwo je zamaskować). Spotkałem się jeszcze z takim zarzutem, że raz wykonane oczko siatkobetonowe to monolit, który musi trwać. W przypadku gdy znudzi nam się jego kształt lub zechcemy je powiększyć wtedy niby koniec - nie do ruszenia. I to nie jest prawdą oczko z siatkobetonu można przerobić jak i powiększyć - robiłem takie rzeczy - nie jest to aż takim problemem. Wystarczy przy pomocy młotka (i innych narzędzi) wykruszyć beton z pomiędzy zbrojenia (jest z tym trochę zabawy). Następnie odsłonięte zbrojenie przecinamy na pół (przez środek) i siatkę ze zbrojeniem wywijamy na boki łącząc ją ze zbrojeniem dobudowywanej części (z zakładem). Po czym betonujemy i po problemie. Dużą a niedocenianą zaletą oczek siatkobetonowych ich niesamowita elastyczność i dowolność kształtu. Z siatkobetonu można wykonać zbiornik w każdym kształcie jaki nam tylko przyjdzie do głowy. Żaden inny materiał nie podda się nam tak łatwo. Ciekawą zaletą jest także możliwość wykonania półek w kształcie donic. Świetnie się to sprawdza w przypadku strefy błotnej, która oddzielona cienką ścianką z siatkobetonu jest integralną częścią konstrukcji. Żaden inny materiał nie daje takiej możliwości. Jedynym zarzutem z jakim się zgodzę jest to, że zrobienie oczka z siatkobetonu wymaga dużego nakładu pracy i wiedzy na ten temat. To prawda trzeba się narobić więcej niż przy oczkach z innych materiałów, jak i potrzebny jest pewien zasób wiedzy. Nie jest to jednak aż tak trudne, aby uzdolniony amator czy majsterkowicz sobie z siatkobetonem nie poradził. Jeśli ktoś zna jeszcze jakieś wady oczek siatkobetonowych, to czekam na propozycje. Jak będę je umiał odeprzeć to pojawią się na tej stronie. ;-)) | ||
Projekt Ponieważ oczko służyć nam będzie przez wiele lat trzeba dobrze zaplanować jego położenie, kształt, głębokość, wielkość półek itd. Lepiej przespać się ze swoim planem parokrotnie i poradzić się innych niż pochopnie zaczynać budowę. Prawie wszyscy, którzy mają oczka mówią iż gdyby dziś robili stawik zrobili by to inaczej, albo że, nie przewidzieli tego i owego. Tak więc dobrze jest rozrysować plan swojego oczka. Dobrym pomysłem jest rozłożenie węża do podlewania na krawędzi przyszłego stawu i manipulowania nim aż do uzyskania odpowiadającemu nam kształtu. Zwróćmy uwagę czy oczko z niczym nie koliduje i czy w przyszłości w tym miejscu nie planujemy żadnych instalacji, ścieżek ogrodowych itp. Projektując oczko starajmy się unikać prostych krawędzi, stwarzają one wrażenie nienaturalności, zaś według FENG-SHUI w takich miejscach gromadzi się zła energia. Najpopularniejsze kształty to nerka, elipsa, podkowa, ósemka przecięta mostkiem a także inne owale. Spróbujmy naśladować naturę - kształt stawu można zaczerpnąć nawet z mapy Pojezierza Mazurskiego. Położenie oczka najlepiej zaplanować w miejscu dobrze widocznym (z balkonu, altany czy tarasu) i uczęszczanym, nie zaś w odległym zakątku ogrodu. Zasady Feng-shui zalecają lokalizację północną, lub południowo wschodnią. Według mnie ten drugi wariant jest o wiele lepszy ze wzgledu na słońce, które jest potrzebne roślinom wodnym. Warto rozważyć też lokalizację południowo zachodnią. Oczko położone w pełnym słońcu (od strony południowej) może nastręczać problemów z glonami. Pomyślmy też o tym jak będziemy uzupełniać wodę. Wskazane jest położenie w pobliżu kranu i rynien, którymi możemy doprowadzać deszczówkę. Unikajmy miejsc pod dużymi drzewami (także iglastymi), oszczędzimy później czasu na czyszczenie stawu. Częstym błędem przy budowie oczka jest pominięcie miejsca dla roślin, głównie dotyczy to strefy bagiennej. Gdy chcemy zimować ryby, głębokość oczka powinna wynosić ponad metr. | ||
Wykop To najłatwiejszy etap, gdy mamy już projekt wystarczy złapać się za szpadel. Przy większych oczkach możliwe jest także użycie koparki, jednak może ona nam zniszczyć część ogrodu i pomieszać ziemię urodzajną z nieurodzajną. Zresztą opisuję tutaj budowę oczka wodnego a nie małego jeziora jakie wielu osobom się marzy - a różnica jest zasadnicza. Tak więc jestem za szpadlem (w niektórych rejonach bywa on nazywany łopatą, co mnie nieco śmieszy). Pamiętajmy by wierzchnią warstwę ziemi urodzajnej (humusu) odłożyć na oddzielna kupkę. Czarnoziem jest w ogrodzie cennym towarem i z pewnością później się nam przyda. Z pozostałej ziemi można uformować skalniak, najlepiej w pobliżu oczka - jest to dość efektowne. Wierzchnią warstwę skalniaka powinna stanowić ziemia urodzajna z domieszką piasku. Potrzebna nam będzie także poziomnica i długa prosta łata, którą opieramy na brzegach wykopu. Przyszły poziom wody musi być identyczny w każdym punkcie brzegu. Gdy beton będzie wystawać ponad powierzchnię wody trzeba będzie go zamaskować co przysporzy nam dodatkowej pracy. Do poziomowania można użyć tzw. szlaufwagi czyli węża z wodą. Pamiętajmy aby boki oczka nie były pionowe a pochylone ze spadkiem co najmniej 20 %. Jeśli boczne ścianki oczka będą pionowe, pęczniejący zimą lód nie mając ujścia do góry może sprawić iż ścianki popękają (im łagodniejszy spadek tym mniejsze ryzyko zniszczenia). Półki powinny być idealnie płaskie, aby położone na nich kosze i donice z roślinami się nie przewracały. Półkom można nadać niewielki spadek (1-2%) aby w czasie czyszczenia stawiku można było z nich spłukać zanieczyszczenia do głębszych części naszego oczka. Warto wykonać wykop głębszy od planowanego o kilka centymetrów i w to miejsce wykonać podsypkę z piasku co będzie korzystne dla betonu. Na bocznych ściankach trudniej ułożyć piasek dlatego powinno się go wpierw zmoczyć. Jeśli zdecydujemy nie dawać podsypki grunt powinno się porządnie przegrabić. | ||
Zbrojenie Ten etap jest z pewnością najtrudniejszy i jeśli tu popełnimy jakieś błędy nasze oczko może w przyszłości popękać. Przed rozpoczęciem zbrojenia musimy się zaopatrzyć w siatkę Rabitza, drut zbrojeniowy ř 4mm oraz drewniane kołki ř 4cm o długości około 30 cm (czyli mniej więcej takie jakie służą nam do uśmiercania wampirów). Kołki posłużą nam do tego aby siatka nie dotykała gruntu pod nią. Wbijamy je w rozstawie 30x30 cm w podłoże tak aby wystawały z niego około 0.5 cm (ponieważ grunt zwykle nie jest równy jest to dość trudne). Zapewni to zbrojeniu odpowiednią otulinę, bez której by zardzewiało. Jeśli przerwa między siatką a gruntem będzie większa, zużyjemy więcej betonu, gdy zaś będzie zbyt mała zbrojenie może ulec zniszczeniu. Jako że samodzielne struganie kołków jest pracochłonne i nie jest łatwo je zakupić, w zastępstwie można użyć stalowych szpilek o dwu ostrzach w kształcie litery V. Szpilkami przytwierdzamy siatkę do podłoża pamiętając o pół centymetrowej przerwie. Można także użyć płaskich kamieni lub kawałków betonu jako podkładki dystansowe ułożone na dnie. Siatka Rabitza jest sprzedawana w rolkach o szerokości 1 metra i długości najczęściej 10, 25 i 50 metrów i nie powinna być ocynkowana (znalazłem takie informacje w sieci w bardzo popularnym serwisie o ogrodach). Na szczęście nie uda nam się kupić siatki ocynkowanej gdyż takowej nie produkują. Siatka pochodząca od producenta jest często natłuszczona co zapobiega jej korozji. Tłuszcz powinno się zmyć detergentem, albo ługiem sodowym lub po prostu pozostawić rolkę na dworze i polewać co jakiś czas wodą aż pokryje się cienką warstewką rdzy. Tylko w takim wypadku uzyskamy odpowiednią współpracę zbrojenia z betonem. Oczywiście drut zbrojeniowy należy także odtłuścić. Siatkę Rabitza przybijamy do kołków za pomocą gwoździ o dwu ostrzach lub zwykłymi, które zaginamy tak by przytrzymały siatkę. Uważajmy by przy tej czynności nie wbić kołków głębiej. Kolejne pasy z siatki układamy z zakładem około 20 cm. Jeśli nasze oczko nie będzie większe niż 4 metry sześcienne wystarczy jedna warstwa siatki, w przypadku większego oczka dajemy dwie warstwy w taki sposób aby się krzyżowały. Warstwy siatki związujemy drutem wiązałkowym lub przy pomocy drutu wyplecionego z siatki. Siatkę obcinamy około 20 cm nad planowanym brzegiem lub 50 cm przy większych oczkach. Wystający ponad ziemię kawałek posłuży nam później do wykonania wieńca. Gdy uporamy się już ze spodnia warstwą siatki należy wykonać zbrojenie główne. Drut zbrojeniowy ř 4mm powinien być miękki (wykonany ze stali A-0) dający się łatwo wyginać w rękach. Zakupimy go w zwojach na kilogramy. Poczynając od góry rozwijamy drut spiralnie wokół bocznych ścianek i przywiązujemy do ułożonej wcześniej siatki drutem wiązałkowym. Poszczególne zwoje powinny być od siebie oddalone o około 10-15 cm. Gdy całe boki i dno pokryte są zbrojeniem przystępujemy do układania wierzchniej warstwy siatki. Rozwijamy ją w odwrotnym kierunku niż warstwę spodnią (na krzyż) i przywiązujemy do zbrojenia. Przy dużych oczkach nad zbrojeniem z drutu powinny być także dwie warstwy siatki, a więc w sumie cztery. Pozostał nam do wykonania już tylko wieniec. Najłatwiej jest go wykonać zbierając wszystkie wystające ponad ziemię warstwy siatki i owijając wzdłuż pręta ř 8-12 mm. Należy do tego założyć grube rękawice by nie pokaleczyć się końcówkami siatki. Przy dużych oczkach wieniec powinien być kwadratowy wykonany z 4 prętów połączonych strzemionami. Wokół takiej belki owijamy dłuższe w tym przypadku końce siatki. Sprawdźmy jeszcze czy końcówki drutu wiązałkowego nie wystają ze zbrojenia, powinno się je tak zagiąć by w całości pokrył je beton. Zbrojenie gotowe. | ||
Betonowanie Do betonowania powinniśmy sporządzić odpowiednią mieszankę betonową. Aby beton miał odpowiednią wytrzymałość należy użyć cementu marki 42.5 (dawniej oznaczanego jako marka 450), cement taki niestety bardzo trudno dostać, dlatego przy wykonywaniu niedużego stawu można użyć cementu marki 32.5 (dawniej 350), który nabędziemy praktycznie wszędzie. Jeśli zależy nam na czasie i chcemy by beton szybciej związał użyjmy czysty cement portlandzki (bez dodatków). Do cementu dodajemy czysty piasek z drobnym żwirem (najlepiej przesiany - ziarna < 3 mm), w proporcji 1 część cementu na 3 części piasku. Aby woda w oczku nie wsiąkała w beton należy dodać do niego dodatek uszczelniający. Ja polecam Ceresit CC92, kilogramowe opakowanie tego środka trzeba wcześniej wymieszać na sucho z 50 kg cementu. Do uszczelniania można użyć także produktów innych firm, szeroką gamę produktów ma firma HYDROSTOP, która specjalizuje się w wykonywaniu domieszek uszczelniających do betonu. Dodawanie szkła wodnego do betonu jest zdecydowanie niewskazane, gdyż szkło wodne wypłukuje się zwykle najdalej po kilku miesiącach a jego składniki mogą uszkodzić tak ryby jak i rośliny w oczku, nie mówiąc o tym iż oczko będzie przeciekać. Stosowanie warstwy z folii pod betonem jest także bezcelowe. Do suchej mieszanki piasku, cementu i uszczelniacza należy dodać wody w takiej ilości aby uzyskać żądaną konsystencję. Ilość wody wynosi około 40% użytego cementu (w zależności od wilgotności piasku). Mieszankę należy sporządzać w małych porcjach np. w taczce ponieważ betonowanie przebiega dość wolno i przygotowana wcześniej większa porcja może się zmarnować (użycie betoniarki nie ma najmniejszego sensu). Cement po zmieszaniu z wodą ma odczyn alkaliczny i jest substancją żrącą, dlatego podczas betonowania należy chronić naskórek i oczy. Jako że betonowanie będziemy przeprowadzać ręcznie konieczne są rękawice ochronne, najlepiej dwie pary, jedna gumowa i założona na nią druga para rękawic z materiału. Beton nabieramy na dłoń i wciskamy między siatki, tak aby po obu stronach zbrojenia powstała betonowa otulina grubości około 0.5 cm. Uzyskaną powierzchnię wygładzamy ręką. Betonowanie najlepiej zacząć we wczesnych godzinach rannych tak aby skończyć je tego samego dnia. Jeśli nie zdążymy beton położony następnego dnia może nie połączyć się wystarczająco z tym położonym wcześniej co może zaowocować późniejszym przeciekaniem oczka. Jeśli betonowaliśmy do zmierzchu i pogoda nie jest upalna zwykle o świcie można jeszcze dokończyć pracę bez ryzyka. Ponieważ mięśnie naszego nadgarstka nie są zwyczajne do dużej ilości ruchów jakie wykonujemy przy betonowaniu trzeba się liczyć z tym iż następnego dnia mogą nas one boleć (jeśli w ogóle będziemy mogli ruszyć ręką). Aby zapewnić właściwe warunki dojrzewania dla betonu betonowanie najlepiej wykonywać przy temperaturach 5-25°C, unikając upałów oraz ostrego słońca na powierzchnie. Nie powinno się zaczynać betonowania także w deszczowy dzień, gdyż woda rozmyje naszą pracę. Na drugi dzień można już chodzić po powierzchni betonu. Przez tydzień należy beton polewać wodą kilka razy dziennie, jest to konieczne do reakcji chemicznej, dzięki której uzyska on wytrzymałość. Można także rozłożyć maty z materiału nasączonego wodą co sprawi iż beton będzie wolniej przesychał. | ||
Wykańczanie Już następnego dnia po betonowaniu można wygładzić powierzchnię szczotką drucianą. Jeśli zauważymy, że gdzieś wystają z betonu kawałki drutu wiazałkowego lub siatki trzeba je przyciąć na równo z betonem. Dobrze jest pomalować całą powierzchnie oczka zaczynem cementowym (cement + woda) rozrobionym do konsystencji gęstej śmietany ( można dodać trochę bardzo drobnego piasku). Malujemy pędzlem "ławkowcem", wygładzi to dodatkowo powierzchnię betonu dzięki czemu zużyjemy mniej zaprawy wodoszczelnej. Na tak przygotowaną powierzchnię naniesiemy później warstwę wykończeniową z zaprawy wodoszczelnej. Można także użyć dwuskładnikowej żywicy chemoutwardzalnej jednak jest to rozwiązanie bardzo kosztowne. Zaprawę wodoszczelną można nanosić na beton nie wcześniej niż po tygodniu a nawet dwóch, w przeciwnym wypadku do wiążącego pod spodem betonu nie dotrze woda konieczna do wiązania co może się skończyć jego popękaniem. Jako zaprawę wodoszczelną polecam Ceresit CR 65, 25 kilogramowy worek powinien wystarczyć na oczko o pojemności 2-3 tys. litrów (zużycie zależy od gładkości powierzchni i kształtu oczka). Przed nakładaniem CR 65 podłoże należy polać wodą nie tworząc kałuż. Zawartość opakowania należy zmieszać z ok. 7,0 l chłodnej wody. Mieszankę najlepiej sporządzać parokrotnie w mniejszych porcjach (2,5 części objętościowe CR 65 na 1 część wody). Środek mieszamy za pomocą wiertarki z mieszadłem, aż do uzyskania jednorodnej mieszaniny bez grudek. Wymieszanie CR 65 ręcznie jest bardzo trudne ponieważ jest to środek hydrofobowy i unosi się on na powierzchni wody nie chcąc się z nią łączyć. Wygląda to ciekawie, jeśli zanurzymy jakiś przedmiot w proszku (przypominającym cement) a następnie włożymy go do wody po wyciągnięciu będzie on zupełnie suchy. Sprawiają to cząsteczki zaprawy , które odpychają wodę. Rozrobioną zaprawę nanosimy na beton pędzlem "ławkowcem", starając się ciągnąc pędzel w tą samą stronę. Drugą warstwę można nanosić wtedy, gdy poprzednia już stwardniała, ale jest jeszcze wilgotna ( zwykle po kilku godzinach). Przy malowaniu drugiej warstwy pędzel ciągniemy prostopadle do warstwy pierwszej (na krzyż). Naniesioną zaprawę należy przez co najmniej 24 godziny bezwzględnie chronić przed zbyt szybkim przesychaniem, np. poprzez delikatne polewanie wodą, zwilżanie mokrym pędzlem, stosowanie mat nasączonych wodą zapobiegających przeciągom i silnemu nasłonecznieniu oraz chroniących przed deszczem. Po paru dniach można napełniać oczko wodą. Początkowo może mieć ona odczyn lekko alkaliczny co można sprawdzić przy pomocy testów, które można tanio kupić w każdym sklepie akwarystycznym (najtańsze już po 2- 3 zł). Jeśli ph wody będzie powyżej 8.0 dobrze jest podmienić wodę. | ||
Podziwianie Ten etap powinien trwać najdłużej. Jeśli wszystko zrobiliśmy dobrze, oczko powinno służyć nam przez wiele lat. Na pewno spędzimy przy nim wiele czasu podziwiając nasze dzieło i pokazując je znajomym. Warto w pobliżu zamontować ławeczkę, lub wybudować altanę w której będziemy wypoczywać zachwycając się naszym oczkiem. Prawidłowo wykonane i konserwowane oczko może mieć trwałość nawet do 40- 50 lat. | ||
Zestawienie kosztów (dane na rok 2004) Siatka Rabitza około 2.50 zł za metr kwadratowy. Drut zbrojeniowy około 2 zł za kilogram. UWAGA: ceny stali ostatnio podlegają dużym wahaniom i cena może być nawet dwukrotnie wyższa od podanej powyżej. Cement 32,5 około 9 zł za worek 25 kg. Piasek jest tani lecz drogi jest jego transport (cena zależy od odległości). Ceresit CR 65 około 50 zł za worek 25 kg. Ceresit CC 92 (wycofany z produkcji) około 10 zł za worek 1 kg. Robocizna może bardzo podnieść koszt siatkobetonowego oczka, gdyż sporo przy nim pracy jednak zakładam, że wszystkie prace wykonamy samodzielnie. (trudno jest znaleźć firmę lub osobę, która się w tym specjalizuje i należycie wykona nasz zbiornik). | ||
Ewentualne naprawy Jeśli po zimie pojawią się pęknięcia lub rysy możemy je wypełnić zaczynem cementowym. Można także rozrobić zaprawę CR 65 do konsystencji szpachli i grubszą jej warstwę naciągnąć szpachelką. Po wstępnym przeschnięciu powierzchnię wygładzamy pędzlem zmoczonym w wodzie. Metodę tą stosujemy także gdy zauważymy gdzieś rdzewiejące zbrojenie (objawia się to rdzawymi plamkami na powierzchni a jest spowodowane zbyt cienką warstwą otuliny). Na podłożach odkształcalnych należy stosować elastyczną i posiadającą zdolność krycia rys zaprawę Ceresit CR 166. Do tamowania lokalnych sączeń wody można użyć cementu montażowego Ceresit CX 5. Przed pracami naprawczymi powierzchnię należy dokładnie oczyścić z glonów i innych zanieczyszczeń szczotką drucianą i zwilżyć wodą. W przypadku ponownego nakładania warstwy wykończeniowej CR 65 (gdy stara ulegnie zniszczeniu) powinno się dokładnie oczyścić beton (lub jego fragmenty) z pozostałości starej powłoki. Oczyszczone powierzchnie przed położeniem nowej warstwy zalecam zagruntować uniwersalną emulsją gruntującą np. Atlas-Unigrunt. | ||